niedziela, 15 września 2013

Prolog

Na­leżenie do mniej­szości, na­wet jed­nooso­bowej, nie czy­ni ni­kogo sza­leńcem. Is­tnieje praw­da i is­tnieje fałsz, lecz dopóki ktoś upiera się przy praw­dzie, na­wet wbrew całemu światu, po­zos­ta­je nor­malny. Normalność nie jest kwes­tią statystyki.

Po co więc ta "cała" statystyka?
Człowiek od zawsze otoczony jest różnymi zjawiskami i od zawsze też próbuje je poznać, dowiedzieć się, w jaki sposób funkcjonują i jakie relacje między nimi zachodzą. Pozyskuje więc w tym celu informacje, wypracowuje narzędzia i metody poznania zjawiska. Nie ulega zatem wątpliwości, że aby coś powiedzieć o jakimś zjawisku, należy go uprzednio zbadać.
Z pomocą przychodzi tutaj właśnie statystyka, która posiada w swoim dorobku wiele metod pozyskiwania i prezentacji, a w szczególności analizy danych. Jej użycie do badania zjawiska sprawia, że staje się ono statystyczne, czyli oparte na sprawdzonych i dopracowanych metodach. Dalsze usprawnienie procesu badania statystycznego umożliwia zastosowanie technologii informatycznych, a dokładniej pakietów statystycznych.

 To tylko teoria. 
- Jak jest w praktyce?
 To wiedzą tylko statystycy.  
-Dlaczego?
 Właśnie dlatego, że jest prawda, półprawda i statystyki. Statystykami można manipulować, a intuicją nie. Ona praktycznie nigdy nie zawodzi…


Statystyczna miłość? - Coś takiego w ogóle istnieje?

Czy można wzbudzić w sobie uczucia do osoby, w której chcielibyśmy się zakochać?
Wszyscy marzymy czasami o jakimś czarze rozbudzającym miłość w nas lub w innej osobie do nas. Korzeń mandragory, morskie ślimaki, żeń-szeń, zasuszona żaba, ostrygi - setki sposobów i środków wymyślono, by zdobyć lub utrzymać wybraną osobę.
Żaden z nich nie pomoże. Jeśli nawet uczucie miłosne jest zjawiskiem chemicznym, namiętność rozpali się dopiero, gdy przyjdzie właściwy czas i spotkasz kogoś, kto pasuje do twojej mapy miłości. Nikt nie zakochuje się przypadkiem.
Statystycznie w ciągu swojego przeciętnie długiego życia, człowiek zakocha się średnio od 0 do 4 razy. Czyli niektórym osobom miłość nigdy się nie przydarzy.

 ***

Kristen: No więc moi mili w końcu zaczynamy ;) To mój pierwszy projekt pisany w duecie więc to dla mnie poniekąd wyzwanie, ale też wielka przyjemność. Jak na razie współpraca idzie nam dobrze więc mam nadzieje, że tak zostanie do końca. Nasz tajemniczy Romeo dziś został okazany światu blogowemu. Wasze typowania były dość ciekawe nie powiem. Niektóre zgadły, ale przecież nie mogłyśmy potwierdzić do czasu publikacji ;)

Patex: 'Halo, halo, tu Toronto!' - jakby to powiedział jeden z reprezentacyjnych scoutów. :) Nadszedł w końcu ten wrześniowy dzień, kiedy zaczynamy naszą statystkę, zobaczymy z jakim skutkiem. :) 
Bohater ujawniony, więc już wszystko wiecie. A nie, nie wiecie, jak potoczą się ich losy, ale tego to my z Kris chyba jeszcze do końca nie wiemy... :)
PS. Ja to chyba przekroczyłam limit zakochania się, bo na pewno trwałam w takim stanie więcej niż cztery razy. :P :D

Rozdziały będą dłuższe niż Prolog i pojawiać się będą prawdopodobnie w niedziele. :) 
  Jeśli ktoś chciałby być informowany o nowościach, a nie wpisał się jeszcze na listę, odsyłamy do zakładki  INFORMOWANI. ;)

20 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że to może być statystka a nie siatkarz, a nazwa powinna naprowadzać. Niestety nie mnie. Cóż z prologu nic wielkiego nie wynika, ale sprawia, że łaknę więcej.
      Gratuluje pomysłu na dość nietypowego bohatera, bo jeszcze nie spotkałam się jeszcze z kimś spoza zawodników.
      Całuję, Daja;*

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ha, wiedziałam że to Jamal :D Nawet takie painty i zmiany nie zdołały przede mną go ukryć ^^
      No cóż dziewuszki mam powiedzieć? Zapowiada się iście statystycznie i już nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów. Sądzę że zmysł Krysi do tabelek ujawni się w co niejednym rozdziale ^^
      Ej, jak to 4? To ja nadrabiam normę za kilkoro innych ludzi chyba hahaha xD
      Całuję Was serdecznie, S. :*

      Usuń
  3. MOze byc ciekawie :D
    Czekam na pierwszy rozdział :D


    Maja.

    OdpowiedzUsuń
  4. No w zasadzie po tytule można było się spodziewać, że to nie siatkarz, ale jakiś statystyk będzie grał główną rolę. To nic, bo i tak mnie zaskoczyłyście :D Prolog bardzo fajny, ale ostatnie dwa zdania trochę dołujące. Mam wrażenie, że czytam o sobie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow.. zaskoczyłyście mnie, niestety negatywnie.. Myślałam że to będzie jakiś siatkarz :C Przykro mi , ale ja raczej nie będę czytelniczką tego bloga. Kristen czekam na rozdziały w barwach małżeństwa... No nic poszukam innego bloga który mnie zaciekawi, ale pamiętajcie to tylko moja opinia, może innym się spodoba. Życzę dużo weny i owocnej współpracy . / Malinka ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. No to lekko się zaskoczyłam:), aczkolwiek z miłą chęcią poczytam coś innego i kimś innym:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Statystyczna. No tak.
    Będę, pewnie że będę. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. More, more, more ;D
    Chcę więcej ;) Taki statystyczny wstęp :D A czekam na bohaterów ;)
    Och Patex, ja też chyba już limit przekroczyłam :( Odludek antystatyczny ze mnie :D
    Statystykę miałam przez jeden semestr i starczy :D Joł.
    Nigdy jeszcze nie czytałam nic z Mieszkiem w roli głównej, więc tym bardziej jestem ciekawa jego kreacji :)
    Do boju dziewczyny! :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Michał, Mieszko, Mieszczuniu *.*
    Kryśka kofam Cię mimo, że mnie oszukiwałaś przez prawie 4 miesiące z tym bohaterem ;*
    Lubie jak wybierasz innych bohaterów niż wszystkie blogerki. Takich co nie są zbyt popularni. Dlatego Wardzioch był taki no bliski memu stęsknionemu za Polską sercu <3
    Patex Ciebie też kocham za to, że piszecie razem, bo jestem przekonana, że to opowiadanie będzie miodzio ;)
    Pozdrawiam serdecznie z wiecznej i zimnej Norwegi ;*
    Ewela

    OdpowiedzUsuń
  10. O kurza stopa, tego sie nie domyslilam :D Dobry duet, czekam na wiecej;)

    OdpowiedzUsuń
  11. A mi Mieszko nie przeszkadza bo i tak będzie siatkarko i to się liczy. Statystyka jest mi dość bliska bo 6-miesięczny staż przy statystykach swoje robi :P 0-4 razy statystycznie można się zakochać, no to ja chyba normę dwukrotnie przekroczyłam :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Jednak kiedyś S. dobrze kombinowała ^^ Ja nie byłam pewna, ale jej uległam :D
    Będzie coś innego, jeszcze nie spotkałam historii ze statystykiem, baa nie wiem czy takowa jest gdzieś w szerokim internecie spisana?;> Coś nowego :)
    Że niby średnia zakochania 0-4?;> hahahahah wyrabiam normę za przeciętnych 15 "Kowalskich" :P
    Ściskam Was dziewczynki :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak statystycznie *.* Ja od razu wiedziałam, że to Gogol, choć Kryśka próbowała mnie tam zmylić i nawet chciała podważać moje dowody! Spryciula jedna :P
    Jak widać, 0-4 razy to chyba trochę zaniżona wartość, bo większość z nas zakochuje się o wiele więcej :P
    Całuję Was moje dziewuszki ;* ♥
    Wasza Happciness :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja pierdziu, do czego to doszło, ze Gogol bohaterem :D Zakoczenie, ale poczytam :)
    Pozdrawiam, bezduszna :*

    OdpowiedzUsuń